Błogosławieństwo
Błogosławieństwo
Credopedia Błogosławieństwo

Credopedia

Błogosławieństwo

Błogosławieństwem to dobro, które pochodzi od Boga. Dowiedz się więcej o błogosławieństwach i błogosławieniu oraz o tym, jak są one wyrażone w Piśmie Świętym i w Katechizmie.

mins read | Bernahrd Meuser

Co to jest?

Błogosławieństwo / błogosławić

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO (łacińskie benedicere; greckie eu-logein – ‘dobrze mówić, życzyć dobra, upraszać łaskę’) to dobro pochodzące od Boga. Błogosławienie to postawa Boga, który obdarza życiem i strzeże je. Bóg, Ojciec i Stwórca wszelkiego istnienia mówi: „Dobrze, że tu jesteś. To cudownie, że istniejesz” (YOUCAT 170). Błogosławić oznacza modlić się o dobro, które pochodzi od Boga dla innej osoby, rzeczy lub procesu. Przeciwieństwem tego – czyli przekleństwem – jest próba zablokowania łaski Bożej lub trzymania jej z dala od ludzi, rzeczy czy procesów. Błogosławić (łac. bene-dicere = ‘mówić dobre rzeczy’) i prosić o błogosławieństwo mogą wszyscy ochrzczeni. W YOUCAT w numerze 484 czytamy: „Błogosławieństwo jest modlitwą, którą przyzywa się błogosławieństwa Bożego nad nami. Jedynie Bóg jest Tym, od którego pochodzi wszelkie błogosławieństwo. Błogosławieństwem jest Jego dobroć, Jego bliskość i Jego miłosierdzie. «Niech Pan cię błogosławi» – to najkrótsze życzenie błogosławieństwa”. Ponieważ biskupi lub kapłani reprezentują Chrystusa, sam Chrystus błogosławi przez nich. Wyraża się to zwłaszcza w błogosławieństwie eucharystycznym, Najświętszym Sakramentem ukrytym w monstrancji. Do wszystkich jednak odnoszą się słowa, które Bóg skierował do Abrahama: „Będziesz błogosławieństwem” (Rdz 12, 2).

Co mówi Pismo Święte?

Już na początku opowieści o stworzeniu świata Bóg błogosławi wszystkim swoim stworzeniom: „Pobłogosławił je Bóg tymi słowami: «Bądźcie płodne, mnóżcie się i zapełniajcie wody morskie. Ptactwo zaś niech się mnoży na ziemi»” (Rdz 1, 22). Szczególne znaczenie ma błogosławieństwo Boże nad Abrahamem: „Będę ci błogosławił i uczynię cię sławnym. Będziesz błogosławieństwem” (Rdz 12, 2), a także błogosławieństwo, które Jakub wypowiada nad dwunastoma plemionami Izraela (Rdz 49, 1-28).

Najsłynniejszą i najpiękniejszą formułą błogosławieństwa w Starym Testamencie jest błogosławieństwo Aaronitów: „PAN powiedział do Mojżesza: «Oznajmij Aaronowi i jego synom: ‘Tak macie błogosławić Izraelitów – Niech cię PAN błogosławi i strzeże. Niech PAN rozjaśni nad tobą swoje oblicze i będzie ci łaskawy. Niech PAN zwróci na ciebie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem’»” (Lb 6, 22-26). W Księdze Powtórzonego Prawa Bóg szanuje wolność człowieka: „Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo! Wybierz zatem życie, abyś mógł żyć ty i twoje potomstwo” (Pwt 30, 19).

W Nowym Testamencie jesteśmy już w pełni świadomi tego, co jest dobrem, które do nas płynie: „Niech będzie błogosławiony Bóg, Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa! On udzielił nam z wyżyn niebieskich wszelkiego błogosławieństwa duchowego w Chrystusie. On wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości. On przeznaczył nas, abyśmy się stali Jego przybranymi dziećmi przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 3-5).

Mała katecheza z YOUCATem

O mocy błogosławieństwa

Niektórzy ludzie uważają, że Papież Franciszek jest osobą bardzo spontaniczną. Zawsze ma dobry nastrój i czas na to, aby sprawić jakąś niespodziankę. Wielu podnosi swoje dzieci wysoko na placu św. Piotra, bo oczekuje, że głowa Kościoła katolickiego, poruszona czułymi uczuciami, złamie protokół i dotknie je w geście błogosławieństwa. Gdy pewnego razu w lodziarni w Abbruzie zadzwonił telefon: „Tu Papież, więc twoje lody – są naprawdę dobre!”. Który lodziarz nie czułby się pobłogosławiony takimi słowami?

Ostateczny środek

Ale to, co zrobił Papież Franciszek, kiedy pandemia koronawirusa wstrząsnęła Włochami i światem, było szczególnie niezwykłe. Deszcz padał z niebiesko-szarego nocnego nieba na opustoszały plac św. Piotra. Ogromne krople wody kapały ze starożytnego krzyża z kościoła San Marcello, pod którym rzymianie modlili się w czasie dżumy. Papież szedł samotnie w strugach deszczu po schodach, w stronę Najświętszego Sakramentu. „Franciszek chwieje się i idzie wolno pod górę w stronę otwartych drzwi Bazyliki Świętego Piotra, w których lśni złota monstrancja… Dzwony Rzymu zaczynają dzwonić, niebieskie światła z krawędzi placu migoczą do niego… Piotra naszych czasów, który w ciszy błogosławi miasto Rzym, Europę i cały świat. Najświętsza Hostia pojawia się w ciemnościach i trzy razy «Eucharystyczne Oblicze» Boga rozbłyska jasno w górze” – jak opisał tę wzruszającą scenę Paul Badde. Papieskie błogosławieństwo „Urbi et orbi” ('miastu i światu') jest zwykle udzielane tylko dwa razy w roku. Ale teraz, w czasie globalnej pandemii, Papież skorzystał z tej ostatniej szansy nadziei. Uczynił się mały, samotny i w swoich słabych ramionach uniósł Tego, od którego pochodzą wszystkie błogosławieństwa, wszelkie rodzaje zbawienia. To chwila na uwiecznienie w książkach z historii ludzkości!

Pielgrzymi w Lourdes doświadczają, że błogosławieństwo eucharystyczne jest czymś szczególnym. Większość uzdrawiających cudów nie dokonuje się przed grotą lub w basenach z cudowną wodą, ale wtedy, gdy kapłan lub biskup niesie Najświętszy Sakrament i powoli błogosławi nim rzędy ludzi. Spośród około 7000 przypadków, które zostały dotychczas zgłoszone do Międzynarodowej Komisji Medycznej, komisja ta uznała 70 z nich za prawdziwe cuda po przeprowadzeniu najbardziej rygorystycznych badań. Całkowicie wyleczony rak w zaawansowanym stadium; wcześniej obumarłe oczy, które znowu widzą; zniszczone kości, które nagle odrastają. Każdy lekarz może zobaczyć zdjęcia rentgenowskie i zapoznać się z kartą choroby. W ten właśnie sposób błogosławieństwo staje się namacalne, mimo że wielu uważa je nadal jedynie za nieistotne życzenie lub rytualne ceregiele.

Jesteśmy błogosławieni i możemy błogosławić

Czasami przychodzi mi do głowy dziwna myśl: ta monstrancja z Najświętszym Sakramentem, ten najsilniejszy Boży znak władzy i zwycięstwa… Czy nie trzeba by jej częściej unosić z takim samym entuzjazmem, w jaki Robert Lewandowski podnosi Puchar Ligi Mistrzów? Co prawda może nie śpiewalibyśmy wtedy jak kibice: „We are the champions!”. Nasze wiwaty byłyby raczej zsynchronizowane ze słowami starożytnego hymnu z listu św. Pawła do Efezjan: „Niech będzie błogosławiony Bóg, Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa! On udzielił nam z wyżyn niebieskich wszelkiego błogosławieństwa duchowego w Chrystusie” (Ef 1, 39).

W każdym razie jesteśmy w gronie wielkich zwycięzców, błogosławionych i uprawnionych do błogosławienia. I za każdym razem, gdy czynimy znak krzyża – symbol mocy, ochrony i zwycięstwa – na czole małego dziecka, to radosny okrzyk radości powinien wznieść się w nas w obliczu mocy tego błogosławieństwa, która płynie przez nasz kciuk na to dziecko…

Łączem jesteś ty i ja

Nie jesteśmy spirytystami ani magikami. Nie wydobywamy sami z siebie błogosławieństw. Jesteśmy tylko kanałami, nadajnikami, liniami – na wzór łączy energetycznych. W YOUCAT w numerze 259 czytamy, że: „Przez chrzest Chrystus uczynił nas królestwem «kapłanów dla Boga, swego Ojca» (Ap 1, 6). Na podstawie powszechnego kapłaństwa każdy chrześcijanin powołany jest do działania w świecie w imię Boże i przekazywania mu błogosławieństwa i łaski”.

Nasuwa się więc pytanie: Dlaczego nie przekazujemy ciągle błogosławieństw na tym świecie? Święta Matka Teresa dała nam wspaniałą przypowieść o tym: „Często widać druty wiszące przy drodze. Dopóki nie przepłynie przez nie prąd, nie ma światła. Drut to ty i ja! Elektryczność jest Bogiem! Mamy moc, aby pozwolić, by prąd przez nas przepływał i w ten sposób dać światło światu: JEZUSA. Możemy też nie dać się wykorzystywać i w ten sposób dopuścić do rozprzestrzeniania się ciemności”.