YOUCAT
YOUCAT jest oparty na Katechizmie Kościoła Katolickiego oraz jego Kompendium. Posługując się językiem młodzieży, porusza wszystkie ważne kwestie dotyczące wiary i moralności katolickiej. Wyjaśnia także wiele spraw nurtujących dziś młode pokolenie. Zawiera interesującą dla młodego czytelnika szatę graficzną, liczne ilustracje i zdjęcia oraz indeks tematyczny.
Przystępny język, nowoczesna szata graficzna oraz poręczny format sprawiają, że katechizm YOUCAT jest doskonałym przewodnikiem dla młodych ludzi po ścieżkach wiary – a ponad 5 milionów sprzedanych egzemplarzy sprawia, że jest jedna z najpopularniejszych książek katolickich na świecie.
Kurs wiary YOUCAT
Odkrywanie wiary to ekscytująca przygoda. Najlepszym sposobem na to jest praca z przyjaciółmi w grupie. Czy samodzielnie, czy w grupie – oferujemy wiele przydatnych materiałów.

Przedstawienie podstaw wiary katolickiej
- Oparty na Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK)
- Skupiony na najważniejszych treściach
- Prosty i zrozumiały język


Atrakcyjna prezentacja
- Liczne inspirujące ilustracje i zdjęcia
- Cytaty z Pisma Świętego, myśli świętych i znanych osób
- Na każdej stronie dodatkowe informacje do pogłębionej lektury
Książka przetestowana i oficjalnie zatwierdzona
- Przedmowa i zalecenia papieża Benedykta XVI
- Tekst i układ graficzny przetestowane i zoptymalizowane w ciągu kilku lat praktycznych ćwiczeń z młodzieżą i rodzicami
- Imprimatur Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji w Rzymie oraz Kurii Częstochowskiej

Oprawa zintegrowana | 304 stron |
Autorzy | pod redakcją Konferencji Episkopatu Austrii |
Wydanie | 14 poprawione (lipiec 2018 roku) |
ISBN | 978-83-7424-927-0 |
Kurs wiary YOUCAT
Odkrywanie wiary to ekscytująca przygoda. Najlepszym sposobem na to jest praca z przyjaciółmi w grupie. Czy samodzielnie, czy w grupie – oferujemy wiele przydatnych materiałów.























































Kochani Młodzi Przyjaciele!
Zachęcam Was: Studiujcie Katechizm! Jest to pragnienie mojego serca. Ten katechizm nie będzie Wam schlebiał. Nie będzie dla Was łatwą lekturą. Będzie bowiem wymagał od Was nowego życia. Odsłoni przed Wami orędzie Ewangelii jak „drogocenną perłę” (Mt 13, 46), dla której trzeba się wszystkiego pozbyć.
Proszę Was zatem: Studiujcie Katechizm z zapałem i cierpliwością! Poświęćcie swój czas! Studiujcie go w ciszy Waszych pokoi, czytajcie go we dwójkę, gdy się zaprzyjaźnicie, stwórzcie grupy i fora, wymieniajcie się przez Internet. Na wszelkie sposoby rozmawiajcie na temat Waszej wiary!

Zachęcam Was dzisiaj do lektury niezwykłej książki, która jest wyjątkowa zarówno ze względu na swoją treść, jak również, gdy weźmie się pod uwagę, jak powstawała. O jej powstaniu chciałbym Wam teraz trochę opowiedzieć, ponieważ dopiero wtedy stanie się zrozumiałe, na czym polega wyjątkowość tej książki.
Wyrosła, jeśli można tak powiedzieć, z innego dzieła, którego korzenie sięgają lat 80. ubiegłego wieku. Dla Kościoła i dla społeczności międzynarodowej był to trudny czas, kiedy konieczne stało się wyznaczenie nowych punktów orientacyjnych, aby znaleźć drogę na przyszłość. Po Soborze Watykańskim II (1962-1965) i w sytuacji głębokich zmian kulturowych wielu ludzi nie wiedziało dobrze, w co właściwie wierzą chrześcijanie, czego naucza Kościół i czy on w ogóle może o czymkolwiek nauczać oraz jak to wszystko pasuje do całkowicie zmieniającej się kultury. Czy chrześcijaństwo jako takie nie zdezaktualizowało się? Czy człowiek rozsądny może być dzisiaj jeszcze wierzącym? Były to pytania, które stawiali sobie także dobrzy chrześcijanie.
Papież Jan Paweł II podjął wówczas śmiałą decyzję. Postanowił, że wszyscy biskupi z całego świata mają napisać książkę, w której udzielą odpowiedzi na te pytania. Mnie powierzył zadanie koordynowania pracy biskupów i postaranie się o to, aby z inicjatywy poszczególnych biskupów powstała książka – prawdziwa książka, a nie zbiór rozmaitych tekstów. Ta książka miała wprawdzie nosić staromodny tytuł Katechizm Kościoła Katolickiego, miała jednak być czymś fascynującym i zupełnie nowym. Miała ukazać, w co wierzy dzisiaj Kościół katolicki i jak można wierzyć, kierując się rozumem.
To zadanie mnie przeraziło. Muszę wyznać, że wątpiłem, że coś z tego wyjdzie. Jak bowiem sprawić, żeby autorzy rozproszeni po całym świecie stworzyli razem książkę wartą przeczytania? W jaki sposób ludziom, którzy nie tylko żyją na różnych kontynentach, ale których różni kultura i duchowość, uda się napisać jeden tekst wewnętrznie spójny i zrozumiały dla czytelnika w każdym zakątku świata? Ponadto biskupi ci mieli pisać nie jako indywidualni twórcy, lecz wsłuchując się w głos współbraci i Kościołów lokalnych. Muszę wyznać, że plan ostatecznie się powiódł.
Spotykaliśmy się trzy lub cztery razy w roku przez tydzień i intensywnie dyskutowaliśmy nad poszczególnymi fragmentami, które z czasem się rozrastały. Na samym początku trzeba było ustalić strukturę książki. Musiała być prosta, żeby poszczególne grupy autorów, których wybraliśmy, mogły otrzymać jasne zadanie i nie musiały dopasowywać języka do jakiegoś skomplikowanego systemu. Tę samą strukturę znajdziecie w tej książce. Odzwierciedla schemat przyjęty w katechizmach od stuleci: w co wierzymy – jak celebrujemy misteria chrześcijańskie – w jaki sposób mamy żyć w Chrystusie – jak powinniśmy się modlić. Nie chcę teraz opowiadać, jak powoli radziliśmy sobie z całym mnóstwem problemów, aż z tego wreszcie powstała książka. Oczywiście można takiemu dziełu wiele zarzucić: wszystko, co czynią ludzie, jest niedoskonałe i można to jeszcze poprawić. Mimo to mamy tu do czynienia z wielkim dziełem: świadectwem jedności w różnorodności. Z wielu głosów mógł powstać jeden chór, ponieważ mieliśmy wspólną partyturę wiary, którą Kościół od apostołów przekazuje przez stulecia.
Czemu opowiadam to wszystko? Już wówczas przy określaniu kompozycji tej książki musieliśmy uznać, że istnieją nie tylko kontynenty ze swoimi kulturami, ale również w ramach poszczególnych społeczeństw istnieją rozmaite „kontynenty”: robotnik myśli inaczej niż rolnik, fizyk inaczej niż filolog, przedsiębiorca inaczej niż dziennikarz, człowiek młody inaczej niż stary. Musieliśmy zatem wybrać jasny język pomimo tych wszystkich różnic, znaleźć wspólną płaszczyznę dla tych różnych mentalności. Przy tym coraz bardziej uświadamialiśmy sobie, że tekst trzeba dopasować do potrzeb różnych środowisk, aby przemówić do poszczególnych społeczności ich językiem i poruszyć ich problemy.
Światowe Dni Młodzieży, począwszy od Rzymu, poprzez Toronto, Kolonię i Sydney były okazją do spotkań młodych ludzi z całego świata, którzy chcą wierzyć, szukają Boga, kochają Chrystusa i chcą być wspólnotą pielgrzymującą. W związku z tym zrodziła się myśl: Czy nie powinniśmy spróbować przełożyć Katechizmu Kościoła Katolickiego na język ludzi młodych? Sprawić, żeby współczesne młode pokolenie przyswoiło sobie jego ważne stwierdzenia. Oczywiście także między dzisiejszą młodzieżą istnieje wiele rozmaitych różnic. Dlatego pod fachowym kierunkiem arcybiskupa Wiednia, Christoph’a Schönborna, powstał „Youcat” dla młodzieży. Mam nadzieję, że wielu młodych ludzi da się porwać tej książce.
Niektórzy mówią mi: „Dzisiejszej młodzieży to nie zainteresuje”. Nie zgadzam się z tym i jestem pewny, że mam rację. Współcześni młodzi ludzie nie są tak powierzchowni, jak ich się o to posądza. Chcą wiedzieć, o co w życiu tak naprawdę chodzi. Kryminał trzyma w napięciu, ponieważ wciąga nas w perypetie ludzi, które mogłyby być także naszymi. Ta książka trzyma w napięciu, ponieważ mówi o naszym własnym losie i dlatego głęboko dotyka każdego z nas.
Musicie wiedzieć, w co wierzycie. Musicie pojmować Waszą wiarę tak precyzyjnie jak informatyk zna system operacyjny komputera. Musicie ją opanować jak dobry muzyk swoją partię utworu. Tak, musicie być zakorzenieni w wierze jeszcze bardziej niż pokolenia Waszych rodziców, aby z mocą i zdecydowanie stawić czoła wyzwaniom i pokusom tego czasu. Potrzebujecie Bożej pomocy, aby Wasza wiara nie wyparowała, tak jak krople rosy na słońcu, jeśli nie chcecie ulec pokusom konsumpcjonizmu, jeśli Waszej miłości nie chcecie utopić w pornografii, jeśli nie chcecie przejść obojętnie obok zdanych na czyjąś łaskę i zostawić bez pomocy ludzi w potrzebie.
Gdy teraz pełni zapału zabieracie się do studiowania Katechizmu, chciałbym Wam na koniec powiedzieć: Wszyscy wiecie, jak bardzo w ostatnim okresie wspólnota wierzących została zraniona przez ataki zła, przez przedostawanie się zła nawet do wnętrza, do serca Kościoła. Niech to nie stanowi dla Was wymówki, aby uciec sprzed Bożego oblicza! Wy sami jesteście Ciałem Chrystusa, Kościołem! Wnoście ten żywy ogień Waszej miłości do tego Kościoła, tak często, jak tylko ludzie oszpecają jego oblicze! „Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu!” (Rz 12, 11).
Kiedy Izrael znalazł się w najtrudniejszym położeniu w swoich dziejach, Bóg nie powołał ludzi wielkich i znaczących, lecz młodzieńca imieniem Jeremiasz. Ten czuł, że zadanie go przerasta: „Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!” (Jr 1, 6). Jednak Bóg kazał mu nabrać odwagi: „Nie mów: «Jestem młodzieńcem», gdyż pójdziesz do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę” (Jr 1, 7).
Błogosławię Was i codziennie modlę się za każdego z Was.
